Najpierw Kraków, potem Częstochowa. LGBT planuje ofensywę w okolicach Święta Wniebowzięcia NMP

14 sierpnia przez stolicę małopolski przemaszeruje „marsz równości” środowisk homoseksualnych, a tydzień później podobne wydarzenie odbędzie się w okolicach Jasnej Góry. Władze Częstochowy, mimo trwającego śledztwa w sprawie profanacji wizerunku Matki Bożej podczas zeszłorocznego wydarzenia, zezwolili na przemarsz w tym samym miejscu – podaje Nasz Dziennik.

Częstochowska prokuratura pod koniec 2020 r. skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Michałowi G., który podczas parady w 2019 r. niósł wizerunek Matki Bożej z tęczową aureolą. Według śledczych dopuścił się on obrazy uczuć religijnych katolików. Rozprawa była pierwotnie planowana na marzec, ale sąd przełożył ją na 24 września.

Jak przekazuje Nasz Dzienniki, mimo trwającego procesu kolejny tzw. marsz równości odbędzie się w Częstochowie w sobotę 21 sierpnia. Co bardziej bulwersujące, początek wydarzenia został zaplanowany tuż obok klasztoru jasnogórskiego. Medium cytuje sędziego Piotra Andrzejewskiego, wiceprzewodniczącego Trybunału Stanu, który uważa, że miasto powinno wydać zakaz organizacji tego wydarzenia. – Rozpoczęcie parady w najbliższym sąsiedztwie klasztoru jasnogórskiego stanowi zagrożenie dla spokoju społecznego i godzi w ochronę sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej przed działaniami stanowiącymi przestępstwo z art. 196, tj. obrazy przedmiotu kultu – podkreśla.

Jego zdaniem, z zapowiedzi organizatorów marszu wynika chęć popełnienia takiego przestępstwa po raz kolejny. W takim przypadku powinno wyznaczyć strefę chronioną, gdzie jakiekolwiek tego typu wydarzenia nie powinny mieć miejsca, przyznaje. Mamy do czynienia bowiem z jednym z najważniejszych sanktuariów maryjnych w Polsce i na świecie.

W podobnym tonie wypowiada się kolejny rozmówca ND, europoseł Jadwiga Wiśniewska. – Sierpień jest miesiącem szczególnym. Wtedy to miliony Polaków pielgrzymuje na Jasną Górę, żeby pokłonić się Matce Bożej. Aktywiści lgbt chcą zakłócić spokój modlitewny tych ludzi. Po co? Po to, by prowokować, żeby zaogniać konflikt, wywołać awanturę – podkreśla.

Częstochowscy urzędnicy zdają się natomiast nie widzieć problemu. W ich opinii trasa obejmuje jedynie tereny miejskie i nie narusza terenu Jasnej Góry wraz z błoniami. Urząd Miasta co prawda przyznaje, że miasto może nie przyjąć zgłoszenia w przypadku gdy wydarzenie nosi znamiona czynu zabronionego, ale w przypadku tegorocznego „marszu równości” nie widzi takich przesłanek.

źródło: https://www.pch24.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top