Ks. Dominik Chmielewski do uczestników Marszu dla Życia: Miłość małżeńska jest jak miłość Trójcy Świętej

Tegoroczny Narodowy Marsz dla Życia i Rodziny w Warszawie zakończył się Mszą Świętą w kościele Świętego Krzyża. Kazanie wygłosił ks. Dominik Chmielewski SDB, który mówił o podobieństwie miłości małżeńskiej do miłości Trójcy Przenajświętszej i miłości Boga do człowieka.

– Bóg jest rodziną, dlatego Bóg w sposób szczególny będzie walczył o każdą rodzinę. Jest bardzo ważne, abyśmy sobie uświadomili, że cała Biblia mówi o małżeństwie. Biblia zaczyna się małżeństwem Adama i Ewy i kończy się małżeństwem Chrystusa z Kościołem. W Starym Testamencie miłość Boga do Izraela przyjmuje relację oblubieńczą. Wszyscy jesteśmy stworzeni do tego, aby przygotować się w chwili naszej śmierci do zaślubin z Bogiem – mówił ks. Chmielewski.

Mówiąc o celu ludzkiego życia na ziemi – aby odpowiedzieć na miłość Boga do człowieka i zjednoczyć się z Bogiem po śmierci – kaznodzieja przypomniał, że musimy przeciwstawić się światu, który próbuje wszelkimi sposobami odwieść nad od tego, byśmy wierzyli tej Miłości Bożej, do zawierzenia której wzywa nas św. Jan Apostoł.

Przywołał egoizm jako główną wadę, która przyczynia się dziś do rozpadu małżeństw, a która jest wpajana już na etapie wychowania, gdy rodzicie spełniają wszelkie zachcianki swoich dzieci, zamiast je wychowywać. – To ten egoizm, który domaga się traktowania siebie w sposób nadzwyczajny, gdzie ja jestem najważniejszy na świecie, gdzie ja jestem bogiem dla samego siebie i wymagam traktowania mnie jak boga od innych – tłumaczył.

Taki egoizm powoduje u ogromnej liczby osób niezdolność do podjęcia obowiązków małżeńskich. Ale sytuacja nie jest beznadziejna, jak mówił ks. Chmielewski, ponieważ „na to wszystko przychodzi Jezus Chrystus, który czyni wszystko tak, jak było na początku i pokazuje nam, że miłość związana jest z całkowitym ofiarowaniem siebie temu, kogo się kocha – na wzór Trójcy Świętej”.

– Czy wiecie jakim wstrząsem dla Serca Boga jest rozwód małżeństwa? Można tak mówić obrazowo, że Bóg nie jest sobie w stanie wyobrazić, jak małżeństwo może się rozpaść. Jak mąż może powiedzieć: nie chcę mieć z żoną nic wspólnego. To jest tak szokujące dla Boga, bo małżeństwo jest na wzór Trójcy Świętej. Ojciec, który nieustannie rodzi swojego Syna w miłości Ducha Świętego – kontynuował ks. Chmielewski. – Bóg jest rodziną, Bóg jest relacją, Bóg jest doskonałą jednością i stwarza małżeństwo na wzór jedności i miłości panującej w Trójcy Świętej: mąż, który kocha swoją żonę, a owocem ich miłości jest dziecko – dodał.

– Jezus pokazuje nam, że miłość małżeńska jest przymierzem pomiędzy mężem i żoną, a przymierze zawsze związane jest z ofiarą, a ofiara zawsze związana jest z przelaniem krwi z oddaniem życia – mówił. Jak podkreślił, to jest miłość, do której człowiek nie jest zdolny sam z siebie. Na drodze takiej miłości stają grzech, egoizm i inne wady.

Uczestnictwo w Ofierze Mszy Świętej, jak zaznaczył kaznodzieja, jest tym, co daje nam udział w Bożej miłości i usprawnia do spełniania jej w relacji małżeńskiej. Podczas Mszy Świętej Chrystus bierze na siebie nasze grzechy, przebacza i czyni na powrót zdolnymi do kochania. Podobnie w małżeństwie, jak wskazał ks. Chmielewski, największy problem to zdolność do przebaczania.

– Eucharystia jest tą siłą uczącą kochać i przebaczać. Żadna inna terapia nie da ci tego, co daje ci Eucharystia, bo Eucharystia to On – Jezus Chrystus, który bierze wszystkie twoje grzechy na siebie – kontynuował, podkreślając, że karmiąc się Ciałem Pańskim zyskujemy możliwość, aby pozwolić Panu Jezusowi, by kochał w nas, tak jak On chce kochać, co czyni nas zdolnymi do nadprzyrodzonej miłości. Skupienie się na obecności Boga w nas, a nie na swoich własnych ranach i brakach, jest sposobem uczenia się tej „miłości przebaczającej”, która jest niezbędna małżonkom.

Wreszcie, niezbędnym warunkiem pomyślności małżeńskiej, jak zaznaczył ks. Chmielewski, jest pokora wzorowana na pokorze Boskiego Zbawiciela. Tak jak On przyklęknął przed swoimi uczniami, by obmyć im nogi, co nie mieściło się w głowie ówczesnym żydom, tak mąż powinien uklęknąć przed żoną, by prosić ją o przebaczenie. Tak małżonkowie powinni umieć uklęknąć przed sobą, by wyznać sobie pragnienie miłości i odnaleźć na nowo jej źródło.

Źródło: PCh24.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top