Brak zaufania do pasterzy [ słowo na niedzielę ]

Izraelici idą przez pustynię do Ziemi Obiecanej. Ponieważ Pan Bóg do tej pory troszczył się o wszystko, co było im potrzebne do przeżycia na pustyni i spełniał każdą ich potrzebę, Naród Wybrany przyzwyczaja się do tych cudów Boga. Rodzą się z tego trzy trudne postawy, które jak ulał pasują do tego, co przeżywamy dziś.

1. CUDA POWSZEDNIEJĄ

Choć Izraelici są świadkami potężnych interwencji Boga (przejście przez Morze Czerwone, manna, przepiórki, woda), zapominają o tym, że są to CUDA czyli coś: nadnaturalnego, coś co się ludowi nie należy z powodu jego grzeszności, coś co jest DAREM miłosiernego Boga, który troszczy się o swoje dzieci w każdym czasie.

Być może dlatego Bóg na chwilę „wstrzymuje” dostęp do wody, aby Izraelici przypomnieli sobie, że wszystko, co mają, mają od Boga i są od Niego całkowicie zależni.

Ilu z nas przychodzi do kościoła traktując Mszę świętą jako coś oczywistego, co zawsze było i będzie, coś co się mi należy, a może nawet coś, na co zasługuję, bo jestem taki dobry. Potrafimy coś docenić, dopiero gdy się to traci. Tak jest ze zdrowiem, pieniędzmi, rodziną…

Jeśli Pan Bóg na chwilę „wstrzymuje” swoje dary, to tylko po to, abyśmy uświadomili sobie, czym tak naprawdę jest Eucharystia. Dopiero w tej trudnej sytuacji wielu z nas będzie mogło odkryć, że EUCHARYSTIA to NAJWIĘKSZY DAR, który nam się nie należy. Jest to czas, by zatęsknić za WODĄ ŻYCIA, która syci nasze pragnienie i daje siły na drodze do wieczności. Czy naprawdę muszą się dziać takie rzeczy, abyśmy na nowo pokochali i z większą pokorą traktowali Eucharystię? To, co się dzieje, to najlepsze rekolekcje wielkopostne o Eucharystii, jakie tylko możemy sobie wyobrazić. Bóg mówi do nas przez BRAK i chce nas na nowo rozkochać w swoim DARZE.

2. BRAK ZAUFANIA DO PASTERZY

Możemy tylko współczuć Mojżeszowi, który musiał znosić nastroje i szemrania ludu. Ilu to było w tłumie, którzy mu nie ufali, szukali ciągle jego potknięć, wytykali grzechy. Tłum ma to do siebie, że ktoś coś palnie, a reszta bezmyślnie powtarza i się nakręca. Tłum lubi, jak coś się dzieje, dlatego nawet z nudów ludzie zaczynają gadać, że jest coś źle, nawet jak nie jest. Tłum lubi konsumpcję „chleba i igrzysk”, czyli „proszę mnie bawić i zaspokajać moje potrzeby”. A Mojżesz cierpi.

Bóg ustanowił go Pasterzem tego ludu. Musiał bardziej niż inni wsłuchiwać się w głos Boga, a był przecież tylko człowiekiem. Bóg go wybrał i Mojżesz wiedział, że Bóg będzie go prowadził, pokazywał mu, którędy i jak mają iść. Mojżesz wiedział, że ma „charyzmat” i mandat, by prowadzić lud (boskie dary), ale był też człowiekiem i miał prawo do wątpliwości, zwłaszcza, gdy patrząc tylko po ludzku – Bóg prowadził w takie miejsca, gdzie by się nie spodziewał.

Czy ufasz swoim Pasterzom? Czy wierzysz, że mają charyzmat i urząd, a więc specjalne dary od Ducha Świętego, by prowadzić wiernych do Ziemi Obiecanej w taki sposób, jak Bóg tego chce? Czy patrzysz tylko po ludzku? Oczywiście po ludzku – jako tłum każdy z nas miałby milion pomysłów, jak i gdzie iść dalej. Ale to Bóg jest Bogiem i ma swój plan, nieraz tak bardzo sprzeczny z naszą logiką.

My też jesteśmy prowadzeni przez Pasterzy do Ziemi Obiecanej. Bóg mówi do nas przez nich. Też są grzesznikami, też mają wątpliwości, ale mają charyzmat przewodzenia, który jest dany tylko im i na ten czas. Skoro podejmują takie, a nie inne decyzje – trzeba się podporządkować i zaufać im. Oni, choć sami grzeszni, naprawdę słuchają głosu Ducha Świętego i podejmują stosowne decyzje. Nie podważaj ich. Nie krytykuj. To pycha i brak zaufania w Boga, który działa w Kościele. Nie ma większej cnoty jak pokora i posłuszeństwo. A jeśli jesteś mądrzejszy – proszę bardzo, idź drogą Lutra, Kalwina i innych schizmatyków.

3. BRAK ZAUFANIA DO BOGA

Izraelici szemrają „Wyprowadziłeś nas [na pustynię], abyśmy pomarli tu, my i nasze dzieci”. Zapomnieli o wszystkich cudach, których byli świadkami. Tak szybko stracili wiarę w Boga. Jak to niewiele trzeba było. Znów patrzą czysto po ludzku na sytuację, w której się znaleźli i widzą tylko braki, a niektórzy nawet śmierć.

Wiarę trzeba pielęgnować, bo szybko ją można utracić. Najlepiej ona wzrasta W TRUDNOŚCIACH, gdy tracimy ludzkie zabezpieczenia, gdy musimy uczyć się na spotykające nas sytuacje patrzeć PO BOŻEMU, a nie po ludzku.
– Po ludzku – tak, jesteśmy odcięci od wody, umrzemy, to bez sensu, Boże jak mogłeś do tego dopuścić, chcesz nas wytracić…
– Po Bożemu – Bóg współdziała we WSZYSTKIM, z tym, którzy Go miłują (Rz 8, 28). Nawet PUSTYNIA może stać się miejscem cudu i obfitości. Bóg znajdzie sposób na nakarmienie nas, jakiego nawet się nie spodziewamy. I Bóg znajduje sposób – poprzez swojego słabego Pasterza w nadzwyczajny sposób daje ludowi wodę ze skały. Dokonuje się cud w pośrodku pustyni. Lud się syci wodą, której tak bardzo pragnął.

Dlatego, gdy musimy dziś zostać w domu, a więc na naszej pustyni – nie panikujmy, nie lamentujmy, tylko na nowo uwierzmy, że Bóg działa i nas nie zostawi z naszym głodem i pragnieniem. Jego ŁASKA czyli DUCH ŚWIĘTY czyli WODA ŻYCIA działa ponad tym, co widzialne – sakramentami. Bóg znajdzie sposób, aby do nas przyjść. Nie bój się, wierz tylko.

Wykorzystaj dobrze ten czas PUSTYNI. Zatęsknij na nowo za Jezusem, zaufaj Pasterzom i zaufaj przede wszystkim samemu Bogu, że przyjdzie do Ciebie i nasyci Twój głód. Każdy głód+

źródło: diecezja.zamojskolubaczowska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top