Jarosław Stawiarski: Nie możemy sobie pozwolić na stratę nawet 1 euro

– W przyszłym unijnym budżecie pieniędzy będzie mniej. Trudniej będzie pieniądze zdobyć, a beneficjenci dostaną mniej czasu na rozliczenie środków. Nie zmienia to jednak faktu, że nie możemy sobie pozwolić na stratę nawet jednego euro – uważa Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego. W rozmowie z PortalSamorzadowy.pl komentuje także „cichych sprzymierzeńców” w opozycji oraz trudną sytuację portu lotniczego Lublin.

  • Jarosława Stawiarskiego (Prawo i Sprawiedliwość) podczas głosowania na marszałka województwa lubelskiego poparło 20 radnych, choć klub PiS dysponuje 18 mandatami. Jak komentuje nowy marszałek, to przejaw tego, że opozycja w sejmiku nie jest monolitem.
  • – Środki unijne są kołem zamachowym dla województwa lubelskiego. Potrzebujemy ich, aby gonić inne województwa, które przecież też się rozwijają – mówi Jarosław Stawiarski, komentując dla PortalSamorzadowy.pl kolejną perspektywę finansowania unijnego, która zgodnie z zapowiedziami będzie „mniej hojna” dla Polski.
  • Sprzedaż lotniska w Radomiu komentowano jako początek końca Portu Lotniczego Lublin w Świdniku. Marszałek województwa lubelskiego wierzy jednak, że pojawi się tam więcej pasażerów. I to mimo problemów z dojazdem do lotniska pociągiem.

Po głosowaniu w wyborach na marszałka można powiedzieć, że ma pan wśród radnych opozycyjnych cichych sprzymierzeńców.

Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego: Dostałem pewnego rodzaju bonus od dwóch radnych z opozycji, z czego bardzo się cieszę. To świadczy o tym, że opozycja nie jest monolitem i są ludzie, którzy chcą współpracować. A moim celem są rządy koncyliacyjne. Zapraszam do współpracy nie tylko przedstawicieli opozycji, ale także wszystkich tych, którym zależy na rozwoju Lubelszczyzny. Regionu, którego mieszkańcem jestem od urodzenia.

Objęcie funkcji i od razu problemy z RPO. Poprzednicy zostawili po sobie bałagan ze środkami unijnymi?

Oczywiście przyglądamy się, jak były wydawane środki unijne. To normalne. Zaraz po objęciu władzy zabraliśmy się do pracy. Pod koniec ubiegłego roku, wspólnie z beneficjentami środków unijnych, wykonaliśmy gigantyczną pracę. W efekcie potwierdziliśmy Komisji Europejskiej wydanie 400 mln zł. Tym samym jesteśmy pewni, że nie stracimy środków z tzw. rezerwy wykonania w Regionalnym Programie Operacyjnym. Chodzi o 6 proc. funduszy z budżetu RPO. Teraz te pieniądze trafią
do samorządów, firm i organizacji z naszego regionu.

Dwie ostatnie unijne perspektywy finansowe były dla Lubelszczyzny bardzo obfite. Już od dawna zapowiada się jednak zmniejszenie nakładów finansowych m.in. na fundusz spójności.

Środki unijne są kołem zamachowym dla województwa lubelskiego. Potrzebujemy ich, aby gonić inne województwa, które przecież też się rozwijają. Z funduszy korzystają nasi przedsiębiorcy, samorządowcy, przedstawiciele różnych organizacji. Nie możemy sobie pozwolić na stratę nawet jednego euro. Wiemy, że w przyszłym budżecie unijnym pieniędzy będzie mniej. Nawet o 23 proc. I trudniej będzie po nie sięgnąć.

 

źródło: www.portalsamorzadowy.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top