Zamyślenia [ słowo na niedzielę ]

Kim jest hipokryta? Kiedy zachowywanie zwyczajów o charakterze religijnym nie powoduje wzrastania w wierze? Na te pytania można znaleźć odpowiedź w słowach Jezusa z dzisiejszej Ewangelii. Faryzeusze zwracają się do Niego z pytaniem: „Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?”. Jak tłumaczy wcześniej ewangelista Marek, mycie rąk, czy naczyń u Żydów było związane z zachowywaniem tradycji przodków. Te gesty miały znaczenie dużo bardziej donioślejsze, niż tylko przestrzeganie higieny. Były one częścią religijnych obyczajów, które pobożny izraelita miał zachowywać.
Zbawiciel zwraca uwagę, że te gesty zostały wypaczone. Zachowywanie ich bez nawiązania prawdziwej relacji do Boga nie ma sensu. To jest właśnie hipokryzja religijna. Polega ona na oddawaniu czci Bogu tylko na zewnątrz, bez zaangażowania duchowego. Chrystus przytacza słowa proroka Izajasza, który już piętnował takie zachowania: „Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie”.
Jezus zaprasza do spojrzenia w głąb własnego serca. Przestrzeganie tylko samej litery prawa, bez odniesienia do jego ducha, może prowadzić do życia w fałszywym poczuciu pokoju. Nawet więcej, może prowadzić do ciągłego samousprawiedliwienia się przed Bogiem, że wszystko jest w porządku.
Ewangelia podnosi kwestię oddawania czci Bogu. Prawdziwie modlić się można tylko wtedy, kiedy ma się czyste serce. Wtedy zewnętrzne gesty i wypowiadane modlitwy będą widocznym znakiem zjednoczenia z Najwyższym. Czystość serca i wypływająca z niego szczerość w relacji do Stwórcy rzutuje na życie chrześcijanina, powodując, że staje się ono uwielbieniem Boga.
Człowiek o czystym sercu może wzrastać w wierze i odrzucać od siebie hipokryzję. Czuje się prowadzony przez Boga, a w jego życiu nie ma dysonansu między tym, co jest w sercu, a tym, jak się zachowuje na zewnątrz. W człowieku zranionym przez grzech drzemie pokusa egoizmu. Jezus wymienia cały katalog uczynków, które wychodzą z serca tego, kto tej pokusie uległ: „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota”.
Natura ludzka jest zbyt ułomna, aby móc sama oprzeć się niebezpieczeństwom świata. Dlatego też potrzebuje pomocy. Pan Bóg udziela człowiekowi potrzebnej łaski, aby mógł on wytrwać w zachowywaniu Jego Prawa. Pisze o tym św. Jakub w dzisiejszym drugim czytaniu: „A przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze”. Dzięki łasce otrzymanej człowiek może wprowadzać słowo w czyn i pogłębiać swoją relację do Ojca: „Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top