Gadowski do PO: Jeżeli mówicie, że aresztowanie Gawłowskiego to sprawa polityczna, to znaczy, że złodziejstwo, jest ideą, która wam przyświeca. WIDEO

Mogę zgodzić się z tokiem myślenia liderów Platformy Obywatelskiej, ale pod jednym wszakże warunkiem, logicznym warunkiem. (…) Jeżeli mówicie państwo, że aresztowanie Stanisława Gawłowskiego to sprawa polityczna, to znaczy, że złodziejstwo, korupcja i nepotyzm są ideami, które politycznie wam przyświecają. Przecież nie za przynależność do PO pan Gawłowski został zatrzymamy i aresztowany, tylko za zarzuty korupcyjne związane z nepotyzmem. Tak więc czyżby takie idee skrycie wam przyświecały?

—pytał się w swoim „Komentarzu tygodnia” red. Witold Gadowski, odnosząc się do aresztowania sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej.

Jeżeli aresztują złodziei z partii, która ma na sztandarach złodziejstwo, to jest to sprawa polityczna, bo partia głosi, że należy kraść. Ale póki co nie znam takiego manifestu politycznego PO

—zaznaczył redaktor.

Gadowski w „Komentarzu tygodnia” nawiązał również do artykułu publicysty Wojciecha Biedronia, który w ostatnim numerze tygodnika „Sieci prawdy”, opisał postać Roberta Kępskiego, krewnego męża prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, oraz sposób, w jaki sposób dorobił się swojego majątku w czasach II wojny światowej.

 

Pan Kępski, przed wojną drobny przedsiębiorca, w czasie wojny rozwinął swój biznes do bardzo dużych rozmiarów handlując drewnem z gestapowcami, z SS-manami, hitlerowcami, pijąc z nimi wódkę i będąc w znakomitych relacjach. Prawdopodobnie był też konfidentem Gestapo. Prawdopodobnie też dostarczał drzewo do budowy baraków w Auschwitz. Na tym się wzbogacił. Pozostałością tej fortuny jest kamienica przy ul. Noakowskiego, którą odziedziczyła rodzina państwa Waltzów. (…) Pan Kępski przetrwał okupację pod ochroną SS i Gestapo i nic mu się nie stało po wojnie. Włos mu z głowy nie spadł. Prawdopodobnie został konfidentem bezpieki stalinowskiej i spokojnie dalej prowadził swoją działalność. Zmarł w 1999 roku w dobrym zdrowiu, przez nikogo nie niepokojony

—powiedział.

Publicysta odniósł się również do wizyty prezydenta Izraela w Polsce, która miała miejsce kilkanaście dni temu. Gadowski zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda nie zareagował na słowa oskarżające Polaków o współudział w Holokauście.

Nie dość, że pokornie wysłuchał, co miał do powiedzenia prezydent Izraela, który obraził nas, Polaków, mówiąc, że jesteśmy odpowiedzialni za współuczestnictwo w Holokauście, podobnie jak Białorusini, Ukraińcy. Wysłuchał tego pokornie, nie powiedział słowa i jeszcze potem prostował ustami swojego rzecznika prasowego, że prezydent Izraela nie powiedział tego, co powiedział. Dopiero trzeba było przytaczać literalnie to, co pisze prasa Izraelska, żeby pan prezydent na ten temat chociaż zamilkł. Zarzut wobec pana prezydenta Andrzeja Dudy to nie jest zarzut polityczny. To zarzut o brak odwagi i brak determinacji w obronie interesów nas, zwykłych Polaków. W momencie, gdy w Polsce prezydent obcego kraju obraża nas, Andrzej Duda powinien reagować

—zaznaczył.

Więcej o sprawie Gawłowskiego, o nowym doradcy prezydenta – Bogusławie Winidzie i sytuacji w Syrii, w wideo poniżej:

Źródło: wpolityce.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top