Cezary Gmyz dla Frondy: Gminy rządzone przez PSL są wylęgarnią patologii

Łukasz Gut, Fronda.pl: Niedawno Jarosław Kaczyński przypomniał o propozycjach Prawa i Sprawiedliwości dotyczących ograniczenia kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Jak Pan ocenia ten pomysł?

Cezary Gmyz, TVP: Taki pomysł oceniam bardzo wysoko. Od wielu lat mówię o tym, że samorządy są wylęgarnią patologii właśnie poprzez utrwalanie się lokalnych klik. Parę takich klik znam, właśnie dzięki temu, że nie była ograniczana liczba kadencji na stanowiska wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Owe kliki urosły w siłę i są w tej chwili bardzo silnymi i patologicznymi organizmami, które ciężko jest usunąć metodami demokratycznymi. Ciężko je usunąć dlatego, że w pełni kontrolują to co dzieje się w miastach, miasteczkach, czy na wsiach. Miejsc w Polsce, w których patologiczne i korupcyjne układy funkcjonują mógłbym opisać dziesiątki. Wszystko dzięki temu, że na stanowiskach wójtów, czy burmistrzów okopali się ludzie, którzy nierzadko swoje korzenie mają w PRL i bywali jeszcze sekretarzami, czy przewodniczącymi Rad Narodowych i rządzą do dzisiaj.

Czyli według Pana dzięki proponowanym zmianom będzie szansa rozbicia istniejących układów w samorządach?

Cały problem polega na tym, że lokalne kliki nie są kontrolowane i kontrolują jedynie siebie same. Zasadniczo powinno być tak, że gmina powinna być w jakiś sposób pod kontrolą powiatu. To jednak nie funkcjonuje, bo bardzo często te struktury władzy się wzajemnie przenikają. Można podać przykład jednego z miasteczek na północy Mazowsza. Tamtejszy burmistrz zatrudniał córki miejscowego komendanta policji, a w zamian miejscowy komendant policji zatrudniał córki pana burmistrza. Wobec czego, tam nie było mowy o żadnej kontroli i podobnie bywa w wielu miastach Polski, gdzie lokalni włodarze kontrolują wszystko łącznie z Internetem. Nie ma tam żadnej wolnej prasy, bo media lokalne są w stu procentach zależne od miejscowych włodarzy. Zazwyczaj ogranicza się to do tego, że miejscowe gazetki na dziesięciu stronach wychwalają pod niebiosa miejscowego wójta, czy burmistrza. Proponowane zmiany może nie przetną tych patologii, bo korupcja jest ciężka do wypleniania całkowicie, ale na pewno je ograniczą.

Źródło: Fronda.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Top